Ludzie ratujcie!!!
Myslalam ze mnei dzisiaj szlak trafi...
No wiec tak...
Pojechalam na umowiaona lekcje jazdy konnej na
Pobliska stajnie...
Pokazuje sie mowie ze juz jestem no i wszystko
ok...
Mam jescze 15min no wiec czekam...
Jak to ameryka oni wszystko przygotuja...
Nadszegl czas wychodzi instruktor...
Prowadzi mnei do konia na ktorym mam jezdzic...
Dali mi kucyka bo mi nie wiezyli ze umiem jezdzic...
Kon (nie nazwalabym tego czegos koniem a raczej oslem) mial 20 lat
Ok nic moze byc okej zobaczymy jak wsiade...
Mialam dosc kon nie chcial ruszy...
Nie chcial klusowac
Ani skakac...
Ta a ze mnei pot leci ciurkiem padam od kopania
tego czegos a babka do mie "Good Job Ola!!!"
Myslalam ze mnei szlak trafi...
Ale na nastepna jazde obiecala mi konia...