Ja i Lop < 3
Na obozie było supersupersuper ,nawet gdy trzy dni przed końcem złamałam rekę . No ale co tam i tak zostałam do końca ! ;] No to opowiem jak to było z tą ręką ,a właściwie z nadgarstkiem . To był 6.08.09 około godziny 19:00 ,jechalismy zastepem konno po lesie ,no było nas chyba z 7 razem z instruktorkami . Przede mną jechała Natalia na Domino (chyba) ,a za mną Ania na Granicie (napewno) . Bylismy kilometr od Ośrodka Jeżdzieckiego ,ogólnie wszystko toczyło się w Dzieminach . Właściwie to już mielismy wracać i NAGLE Granit (koń który był za mną) się spłoszył i ... zrzucił Anie ! Przebiegł sobie na scieżke ,która była z kilka metrów dalej od nas i se chodził (stępował) . Natali koń go zauważył i do niego zjechał ,a mój za nim . To była kwestia sekund i nagle zaczeły sie scigać ! O.o A że mój koń taki masywny (widać go na zdięciu) to był wolniejszy od Granita i Domino wiec zaczynał przyśpieszać ! Kuuurdeee ... Ja se myśle co tu zrobić hmm... w panike nie wpadłam ,bo by było jeszcze gorzej ,wiec zachowałam spokój i kurde zatrzymac nie miałam siły ,skręcic nie było gdzie ,złapac sie gałęzi też nie było jak ,wiec postanowiłam z niego zeskoczyc ,a własciwie to zsunąć . Okazało sie ze złamałam prawą reke w nadgarstku ,straciłam przytomność ,a Lop (czyli ten konik < 3) walnął mnie jeszcze kopytem w lewe kolano . No ale ja nic nie czułam ,bo byłam nie przytomna ,ogólnie to to wszystko to wiem z opowieści koleżanek . No i cytuje to co mówiły koleżanki "Pani instruktorka ,czyli pani Anetka odczekała chwile ,aż straci was z oczu zeby jeszcze bardziej nie poganiać koni i potem pojechała cwałem za wami ,podobno siedziałas i płakałaś (czego nie pamiętam) i pani Aneta Cię wsadziła na swojego konia i zadawała Ci pytania takie jak np. Jak sie nazywasz ?! (to akurat wiedziałam) Co było na obiad ?! (też wiedziałam ,że ogórkowa) Co to jest reggae ?! (ja podobno sie zapytałam "A KTO TO?") Wiesz kto to Lop ?! (tego takze nie wiedziałam) potem pan kierownik zdjoł Cie z Nyxsa (koń na którym siedziałam) i zaprowadził Cie do stołówki" akurat wtedy wracała mi pamięć . Na początku nie wiedziałam o co chodzi potem se przypominałam jak to było . Taka Kasia i nie pamiętam jak ta pani miałą na imie zawiozły mnie do szpitala ,w którym byłam 5 godzin . Na początku 2 zastrzyki potem kroplówka ,wogóle nie trafiła mi z węflonem w zyłe i jeszcze raz musiała kłuć ;/ no i wkońcu było O Ka ! Wtedy zdięcia rendgenoswkie reki ,kręgosłupa ,głowy ! A potem jeszcze MÓZGU ! aaa ... ;p No potem patrzyła na mnie pani doktor taka wporzo nawet . Okazało sie ze miałam oczopląs ! Chcieli mnie zostawić w tym szpitalu na obserwacji ,ale okazało sie ,że jestem niepełnoletnia ;D Wiec wróciłam do Dziemian ! ;DDD