z dzisiaj

Segan jakoś tak dziwnie chudo na nim wyszedł :O Aż przerażona jestem...

Otóż, wczoraj wlazłam w szkło, więc za długo to sobie nie pojeżdżę, chyba że bez strzemion xD Ledwo łażę. Jak to mówią jak nie urok to sraczka. Najlepsza moja mama była "o jezu, o matko, na pogotowie, do zszycia, o jezu, o matko, ale krwawi, dziecko wykrwawisz sie" :D I co, wykrwawiłam? Żyję do teraz :D

U koniska dzisiaj byłam, wyczyściłam, a po pół godzinie był brudniejszy niż wcześniej. KOCHAM GO :)  Zaczęło się wielkie linienie. Jeszcze lepiej.

Konio trochę pochodził, upocił się jak dziiika świnia, ostatnim razem tak się spocił chyba we wrześniu...

Ciekawa jestem co ciotka Agata jutro powie na kopytka... Jak na moje oko to one ani trochę się nie chcą poprawić. Jak były mokre tak są. 

Tak wszyscy chcą tego lata, a nie pomyślą, że komary się pojawią 

Tak bym pojeździła, a dzisiaj taaaaaaki ładny dzień był, mam nadzieję, że jutro też będzie ;)

Ciotka Kaka lonżowała Elapa to sobie tak siedziałam z tym moim brudaskiem w boksie, i tak sobie patrzyłam na niego i tak rozmyślałam, że go chyba kocham. Od ferii zauważyłam postęp. Tak jakoś Segan jest dla mnie taki uczuciowy. Mizia, wącha, opiera głowę, albo głowę chowa pod moją rękę i czeka na mizianie :) Tak jakoś sobie pogadałam z ciotką Kaką i ostatnio z ciotką Bulwą i tak stwierdziły że to fajny konik :) I w sumie to się z nimi zgadzam, chociaż dzisiaj to go energia rozpierała, że omatko kochana. Poczół wiosnę chłopulek mój kochany :) Kończę tą notkę, bo jeszcze coś napiszę dotyczącego jak go kocham, a przypuszczam że czytając to będziecie rzygać tęczą 

Pytajcie, pytajcie :)

http://ask.fm/seganowa