Wiem że zdjęcie już było, ale dodaje je ponieważ dzisiaj stało sę coś co ma związek z tym skuterem.
A zaczynając od początku, po południu pojechałem do koleżanki i postanowiliśmy poszaleć moim skuterem.
Po podjęciu decyzji siedliśmy na skuter i wyjechaliśmy w trasę :).
Po kilku kilometrach zaproponowałem że nauczę ją jeździć, po czym zamieniłem się z nią miejscami i ona zaczęła powozić :). Pojechaliśmy pośmigać po jakiejś wsi i tam rozegrała się najgorsza część tej historii...
Jechaliśmy dosyć szybko (zaznaczam że ona prowadziła) i....wyjebaliśmy się tak że gorzej być nie mogło...
Ja mam obcharowaną rękę i rozbitą głowę, ona ma zdarte kolana i łokcie...
Ale mimo to dziękuję Madzi za mile spędzony dzień<3