Niektórych brudów nie da się tak zwyczajnie zmyć...
Tak po prostu, wziąć gąbkę usprawiedliwień i zetrzeć skażony teren.
By nikt się nie domyślił, że to nasza wina...
Banalne tchórzostwo.
Plamy zawsze zostaną.
Czerwone wino rozlane na dywanie, albo pomadka na Twoim kołnierzu, spryskana wilgocią Twoich warg.
Nie, tego nie da się zwyczajnie zmazać. Ale Ty lubisz wychodzić z domu ubrany w spokój Twego sumienia.