love is in the air.

"ogolnie chcial mnie zaciagnac przed oltarz, tak mi sie wydaje, a ja bylam najszczesliwsza dziewczyna, ktora chodzila po tej ziemi,pozniej stwierdzil,ze ma dziure w glowie po swojej ostatniej dziewczynie,ze myslal,ze sie uda, a jednak jest calkowicie zamkniety emocjonalnie.
powiedzial cos, co mnie bardzo zabolalo...
''myslalem, ze sie uda. Ale to nie wyjdzie, jesli zamykam oczy i widze ją. Dotykam ciebie tak, jak ją dotykałem, przytulam ciebie tak, jak ją przytulałem. Caluje ciebie tak, jak ją calowalem.
-dlaczego tak jest?
-bo po raz pierwszy w zyciu zaznalem milosci, nigdy wczesniej czegos takiego nie czulem, nawet ze strony rodzicow. Poza tym, bylem jej pierwszym facetem i uczylem ja wielu rzeczy-wszystkeigo tak, jak tego chcialem."
Dodal, ze poswiecal czas osobie, ktora na to nie zaslugiwala, ze zaufal nieodpowiedniej osobie itd.
Naprawde myslalam,ze nam wyjdzie, od sylwestra do czwartku spedzilismy okolo 60godzin na rozmowach przez telefon, czas na spotkaniach jest nie do policzenia.
Moj kumpel ktory bardzo mnie rozumie, powiedzial cos, co do mnie trafilo:

- widzisz, dziwnie sie czuje. Jakby cos umarlo.
- bo tak jest, wyrwano Ci druga osobe.
Robil wiele cudownych rzeczy, ktore mnie wzruszaly i sprawialy, ze czulam sie jak ksiezniczka, ze jestem wyjatkowa...
Raz mielismy taka powazna rozmowe. Wtedy mi powiedzial ''gdybysmy sie zgrali, bylabys ostatnia dziewczyna, z ktora sie kiedykolwiek spotykalem. Chcialbym,zeby tak bylo, ale z moim obecnym stanem, istnieje duze prawdopodobienstwo, ze to po prostu nie wyjdzie. Wiesz, zaprosze cie na randke, kupie ci kwiaty, bedzie wtedy jeszcze gorzej. Pozniej mozliwe, ze ja sie bede chcial w jakis sposob wyizolowac, naszych rozmow bedzie coraz mniej, czasu spedzanego razem bedzie coraz mniej, bedziemy miec do siebie wzajemne pretensje...''