Znów postanowiłem napisać coś od siebie. Wiem że pewnie zaraz się pojawią hejty no bo czym byłby Internet bez tego. Ostatnio często rozmyślam nad tym co kilka lat temu powiedziała mi pewna koleżanka. Ludzie się nie zmieniają. Jak już to na gorsze. Ile w tym prawdy? Ano dość sporo.
Ostatni rok był dość pokręconym rokiem. Spotykałem mnóstwo ludzi. Z każdym starałem się trochę rozmawiać, żeby się czegoś dowiedzieć. Czego? Sam nie wiem, ale zawsze lepiej się patrzy na kogoś o kim się co nieco wie. Wracając do mojego filozofowania, często też zastanawiam się czym jest przyjaźń. Czy w dzisiejszych czasach w ogóle coś znaczy. Czytając lektury szkolne (te s okresu gimbazy i podstawówki) można było przeczytać o niesamowitych przygodach przyjaciół. No ale czymże są ci przyjaciele?
Szczerze mówiąc to nie wiem. Czasami udawało mi się poznać kogoś z kim miałem podobne myślenie, jakieś hobby etc. Wiadomo początki przyjaźni bywają trudne, no ale jak już się coś rozkręci to wieczorami przy piwie, w jakiejś knajpie, na domówce jest co opowiadać. Ostatnio czytałem notkę, że przyjaźń trwa średnio 5-7 lat. Czy tak jest? Na to sami musicie sobie odpowiedzieć. Ja niestety spotykam takich ludzi, którzy się pobawią tobą, a potem jak spotkają jakieś lepsze towarzystwo to zapominają (i chuj że to brzmi jak jakieś Emo story). Może nie mam szczęścia do ludzi.
Ale wracając do pytania postawionego sobie we wstępie, mogę odnieść wrażenie, że wraz z wiekiem człowiek patrzy coraz bliżej tzn. o ile kiedyś jeszcze jako tako się liczył ze zdaniem innych to teraz zwykle nie patrzy się dalej niż na koniec własnego nosa. Zapewne sam święty nie jestem. Ale przeraża mnie to jak zmieniają się ludzie których poznałem 5-6 lub więcej lat temu. Mało kto pozostaje sobą. Zawsze jest ta chęć popisania się przed nowymi znajomymi.
Rzadko również spotkać osobę, która ma jakieś swoje wypracowane zdanie i może je poprzeć czymś więcej jak tym że tak jest napisane w Internecie albo bo tak mówi ktoś tam. Osoby te często mają również problem ze słuchaniem innych. Obstawiają przy swoim nawet jeśli nie mają racji i potrafią podawać naprawdę kretyńskie argumenty żeby coś udowodnić. Często też posuwają się do agresji słownej czyli po prostu rzucania mięsem na lewo i prawo tylko po to żeby pokazać, że mają racje.
Podsumowując te marne rozważania, można dojść do wniosku że można się zmienić tylko na gorsze. No bo jak inaczej można wytłumaczyć rosnącą fale nienawiści, fałszywości czy życia z dnia na dzień i nie przejmowania się niczym innym? Teraz życzę miłego hejtowania i wytykania moich błędów bo wiem że bez tego się nie obędzie. Dobranoc.
https://www.youtube.com/watch?v=uQ_GJjwX4qA stos - ognisty ptak