Brakuje mi letnich dni.
Takich które były wypełnione zapachem lenistwa.
Takich które były ciepłe.
Wypełnione ogniskami, spotkaniami, nocnymi spacerami.
Czy też tarzaniem się w trawie, chodzeniu na pseudo sesje zdjęciowe, popijaniem zielonego napoju, opalaniu.
Wspólnym słuchaniu muzyki.
Spotykaniu się praktycznie dzień w dzień.
Bez jakichkolwiek zmartwień o jutro.
Bez nudy.
Pamiętacie? http://www.youtube.com/watch?v=rt5BJydoFlY
To co, w tym roku powtórka? :)
PS. 4 miesiące i jesteeeem!