W tym momencie nie cierpie siebie.
Tyle razy narzekałam, że nie mam żadnej okazji, jak okazja się nadarzyła to oczywiście jej nie skorzystałam.
Niby stałam się pewniejsza siebie i tak dalej, ale jeżeli o ten aspekt chodzi to nadal jak ta głupia owca, która się płoszy przy każdym ruchu.
Dziękuję za uwagę.
PS. Tak, macie rację. Zmieniłam się. Więcej nie mam zamiaru udawać, że podoba mi się coś, na widok czego dostaję białej gorączki.