Czasami jest taka chwila, że utożsamiamy się z kimś innym. Przeżywamy czyjeś problemy niczym swoje. Mamy coś, co bliska osoba traci. Jest wystarczająco źle. W ciszy i spokoju, stulona w kącie, płaczę nie swoimi łzami. Nie mogę przestać mimo, że wiem iż mi się krzywda nie dzieje. Łzy spływają, są inne, gorące ... Palą. Jak film, klatka po klatce, przesuwają się sceny ostatnich chwil. Chcę pomoc, ale nie potrafię. Chcę coś powiedzieć, ale nie wiem co. Chcę pocieszyć, ale nie wiem jak. Zachwiała się moja wiara w ludzi ...
kocham Cie
wiem, że nie sem najlepszą przyjaciołką
nawet nie wiem co mam robić...
Krzysiu