Siema, troszkę mało lajków i komentarzy. Fakt faktem blog powstał dwa dni temu, ale myśle że postaracie się lajkować i komentować o wiele, wiele więcej. Pozdrawiam. Miłej niedzieli misiaki . ;))
__________________________________________________________________________________
Kiedy tak patrze w okno, leżąc na łóżku z nogami na ścianie i słuchawkami w uszach zastanawiam się czy choć przez jedną jedyną sekundę zatęskniłeś za moją obecnością, za moimi głupimi żartami i irracjonalnymi pomysłami, czy choć przez jeden, jedyny raz powiedziałeś szeptem "brakuje mi jej" .
W wielu momentach życia jedyne czego pragniemy to odpuścić i zrezygnować.. A przecież sens tkwi w tym, by odszukać coś, co nie pozwoli nam się poddać. Musimy upadać, po to, żeby umieć się podnieść. Podnosimy się po to, by za jakiś czas upaść znowu. Głupie? Nie, takie właśnie jest życie.
Nie jestem z nim po to by chwalić się nim przed koleżankami, ani po to by sprawiał mi drogie prezenty. Nie chodzi mi o piękne słowa i poranne spacery przy wschodzącym słońcu. Ja po prostu kocham, bezgranicznie i do osiągnięcia szczęścia wystarcza mi jego obecność, nic więcej.
3 w nocy. Słychać wibrację telefonu. Wkurwiona, że ktoś śmie mnie budzić o tej godzinie. Klikam 'pokaż' i uśmiech od razu pojawił się na twarzy : ' nie obudziłem ? '. oczywista odpowiedź ' oczywiście , że nie. ;* '
Potrafię 20 razy przeczytać od ciebie tego samego sms, bo daję mi on tyle radości jakbym czytała go po raz pierwszy.
Uczę się na błędach. A te nieprzespane noce i tony zużytych chusteczek, były dla mnie cenną lekcją. Nie warto oddawać, drugiej osobie swojego serca. Zazwyczaj go nie zwraca, a jeżeli już, to w tragicznym stanie.
Nie potrafię powiedzieć Ci "będzie dobrze" - bo doskonale wiem, że to najgłupsze słowa na świecie; jedyne co mogę to być blisko Ciebie i dać Ci tę pewność, że zawsze możesz na mnie liczyć.
Mama wchodząc do pokoju oznajmiła, że razem z młodym wyjeżdżają do cioci. ' Wolna chata ' - pomyślałam , wyciągając z biurka białą saszetkę. Chwilę później dokładnie ustawiłam sobie kolejną kreskę i wciągając, mój świat zaczął tętnic życiem. W starej szafie znalazłam strzykawki i jakieś buteleczki z płynami. Mieszając to wszystko igłę wbiłam głęboko w żyłę i z ulgą na twarzy położyłam się na łóżku. Pod dywanem miałam swoją tajną skrytkę, w której przechowywałam dawno zdobytą amfetaminę. Nawet nią się wtedy zabawiłam. I mimo tych wszystkich świństw, które posiadałam , i mimo świadomości o konsekwencjach, mimo że przez to wszystko straciłam brata - w każdej możliwej chwili podążam nieustannie jego tropem.
Chciałabym kiedyś obudzić się obok kochającego mnie męża, wiedząc, że w pokojach obok śpią nasze dzieci. Chłopiec, wyrastający na młodego mężczyznę, traktujący każdą dziewczynę jak księżniczkę i jego młodsza siostra, śliczna, wesoła, nie zdająca sobie sprawy z tego, co czeka ją w dalszym życiu. Wychodzę do pracy, w której czuję się spełniona, bo robię to co lubię. Powrót do domu, domowe obowiązki i chwila na odpoczynek. Po południu kawa z przyjaciółką i wieczór spędzony z mężczyzną mojego życia i może z dziećmi, które od czasu do czasu zrezygnują ze spotkania z kumplami, woląc posiedzieć z nami. I tak upływają dzień, po dniu, najlepiej z jak najmniejszą ilością problemów.
Jak co dzień minęliśmy się na jednej z ulic . Nie było w tym nic nadzwyczajnego. zwykły chłopak lekko musnął ramieniem dziewczynę. Chwilowo zawiesił na niej swój wzrok, a później tak delikatnie się uśmiechnął. Jego kąciki ust uniosły się ku górze, a policzki rozpromieniły się. Tak, zdążyłam zauważyć to zaledwie w kilka sekund. Ale ta zminimalizowana chwila pozwoliła potwierdzić mi moje przypuszczenia - On tęskni, wierzę w to.
' Żebyś robił mi herbatę bez cukru jak mi zimno i kawę na śniadanie i całował we włosy po przebudzeniu i na dobranoc i pisał głupie wiadomości z dalekich podróży i zabierał na spacer w sobotnie popołudnie i czytał książki koło mnie przed snem i mówił że boli że nie wiesz że przemija i że nie umiesz i całował w kinie i uczył jak się zmienia pas w popołudniowych korkach i leżał ze mną na słońcu nad wodą i mnie dotykał i podziwiał nową sukienkę i mówił że beze mnie to bez sensu i głaskał po policzku i robił mi zdjęcia i oglądał ze mną ulubione filmy po raz piętnasty i śmiał się ze mną i przytulał kiedy płaczę bo ja ciągle płaczę więc przytulaj mnie ciągle i zabierał na koncerty i leżał ze mną na ławce w parku i przynosił mi kwiaty i nie pozwalał rozpadać się na kawałki i zabrał mnie nad morze i tańczył ze mną i żebyś za mną tęsknił kiedy mnie obok nie ma i żebyś już wiedział żebyś był pewny żebyś potrafił... kochać.'
Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wyszedł na taras. Zapalił papierosa. W momencie, gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer.'
Co w nim polubiłam? Na pewno spojrzenie, którym zwabił mnie do siebie niby spytać jak się mam. Uśmiech i w sposób jaki się poruszał. Z grubsza wszystko co było widać na pierwszy rzut oka - było nie do ominięcia. Przyciągał śmiałością i pewnością siebie. Parę chwil, które przerodziły się w długi wieczór. Poznawałam jego charakter, i wnętrze, które wydawało się nie mieć końca. Opowiadał o tym, a zaraz kończył zdanie kompletnie czymś innym. Aż w końcu poznałam jego smak. Pieprzyk schowany za uchem i zapach perfum, który momentalnie mnie od niego uzależnił. Ciepła dłoń i cień rozbawienia w okolicach kącików ust. Zdobył mnie z nieukrywanym uśmiechem.
Pogodziłam sie już chyba z tym,że nigdy nie bedziesz mój. Ze nigdy nie bede mogła poczuć Twojej obecnosci już tak na zawsze, ze nie bedziesz mnie wspierał dzień w dzień. No tak. Ona wygrała. Proste. Ale wiesz? Nie żałuję kazdej chwili spędzonej z Tobą, każda była niesamowita, piękna, każda była spełnieniem moich marzeń. Gdy teraz zamykam oczy, widzę każdą chwilę, każdą sekunde. czuję Twoj zapach, Twój dotyk. Jesteś wtedy tak blisko. Ale wiem ze to tylko chore wspomnienia, które tak okropnie bolą. Ty tergo nie rozumiesz,że Cię kocham. Może zapomniałes juz o tym,może starasz sie nie myślec ze ciągle nosze Cię w sercu, że ciagle jesteś moim marzeniem. Chciałabym Ci to wszystko wyznać, ale wiesz? Nie chce rozwalać waszego związku. Odchodze. uciekam z Twojego życia. Nie wiem co zrobie gdy Ty wrócisz do mojego, gdy pojawisz się nieoczekiwanie. Teraz to nie jest ważne. Chce byś był z nią szczęsliwy. Dlatego odchodze-dlatego,że Cię kocham
Inni zdjęcia: ;) pati991... maxima24Książka Dekret pati991... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24