Trzeba przyznać, że "wentyl" prezentuje się naprawdę zacnie. Chyba jednak nie pójdę do szpitala. Ta moja końcóweczka mija mi strasznie fajnie. Słońce, plaża, drinki z parasolkami... I gdyby to nie wszechrozpierdzielające od środka uczucie to moje zapalenie płuc byłoby nawet spoko:)