photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 MARCA 2013

testamencix!!111!jedenjeden!!

łoł, cóż to był za mocarny gig!

ja - no wiesz, jest taki fanpage na fejsie.. MĘŻCZYŹNI Z DŁUGIMI FACETAMI

p - *zgon* 


pomimo kierowców jeżdżacych 40 na godzine na jedno pasmówce, dotarliśmy mega wcześnie pod klub, bo aż około 16. 

pod klubem pustki, bus testamentu juz obczajony. Stoimy sobie kulturalnie patrzymy, a tu w dresiku kto popyla? sam Peterson! No wiec cap go. Własnie jadł sobie pyszna kanapeczkę z szynka i pomidorem a go tutaj fani zaraz zaczepaiają, ale takie życie! XD Ładne fotka <Peterson kanapka za plecy mode on>. W dobrych humorkach stoimy i oczekujemy, jednak nie pozowlili nam długo czekac bo już-już widzimy jak to Hoglan sobie trupta ze dresowymi spodniami spuszczonymi do kolan <Gene stahp> i dwiema butelkami wody. Fotka jeszcze fajniejsza! Natomiast troche sie pan nasz gwiazdkował. Dowiedziałyśmy się jednak, że jest obecnie sound check, co by wyjaśniało ich wychodzenie jeden po drugim! Hoglan odszedł tym swoim pełnym-życia--i-energii krokiem i dosłownie trzy minutki póxniej pojawił się wspaniały basista, który był niezwykle otwarty i kochany! Stwierdziliśmy, że sie przejdziemy na druga strone i to był najlepszy pomysł w życiu, dlatego, iż postaliśmy może po drugiej stronie pare sekund a tu Chuck Billy w samej osobie razem z żonką sobie idzie! Jezu drogi jaki ten człowiek jest niesamowicie wielki! Prawdziwy indianin! A milusi jak pluszaczek! Sliczne zdjęcie i podpisiki. Niestety elita thrashowa z łodzi pojawiła sie na czas i go również capnęła. Na początku tak ich wryło, że stanęli i nie wiedzieli co powiedzięc, Chuck tez nie wiedział co robić, więc zaczął wchodzić do autokaru 

jakiś ziom - CHUCK PLEASE!

my z p. w ryk ze śmiechu, Chuck również sie uśmiechnąc i zrobili sobie zdjęćie grupowe i piszcząć z radości oddalili się. 

Tym o to sposobem w 30minut zdobyliśmy praktycznie wszystkich, oprócz szanownego Alexa, który pomimo naszego stania i oczekiwania przez ponad 3h i marznięcia nigdzie nie wyszedł. W tym czasie zdażelismy odstawic pięny taniec zmarzłych, zrobić dwie wycieczki do sklepu by sie ogrzać, wypić gorącą herbatkę i zjeść wspaniałe pierogi ruskie w barze! W końcu nasza cierpliwośc się skończyla i spytaliśmy się o Alexa żonę Chucka, która stwierdziła, ze nie ma pojęcia gdzie on jest, brawo. Stwierdzilismy, że to pieprzymy i udaliśmy się do klubu!

 

dziwna pani przy wejściu, która pytała się kazdego co ma na szyi jakby tak można było zawiesić karabin maszynowy : o

kibelki które w razie potrzeb stawały się i męskie i damskie na raz. Piękne ulotki z których można się było dowiedziec, że TESTAMENT ZAGRA W WARSZAWIE W CZERWCU, UŁA UŁA! ! ! !  

  1. Bleeding from within - chujowa kapela metalcorowa, która nie wiadomo co robiła w ogóle przed legendami thrash metalu z usa... tunele w uszach i wycie jakby sie udezył małym pacem w szafkę z ikei, żanada
  2. Dew-Scented - trzeba przyznac, że całkiem milusie. Miły dla ucha traszyk z niemczech. Koniecznie musze ich sobie bardziej obczaić! No i nie żeby na gig przyszli sobie Vogg i Rasta z Decapitated! Oczywiście zdjęcia sobie zrobiłysmy. Pięny komętarz Vogga do kolegi kiedy już odchodziłysmy - "no co? Sława kurwa!" XD Wyglądało na to, że nie tylko my wiedziałysmy o ich obecności, ponieważ przedostatni kawalek, Dew-Scened zadedykował własnie im! Czad XD w oczekiwaniu na Testament cały czas leciał megadeth, kurcze, dowiedzieli sie, że będe XD Same perełki!
  3. Testament! - Jak tylko rozpbrzmiały pierwsze dżwięki Rise Up, to od razu można było ogłuchnąć! Takiej głośności, to chyba żaden zespół jeszcze nie miał! Chuck Billy z długim ikrofonem, który UWAGA świecił w ciemności jak miecz jadi! Wymachiwał nim i oswietlał publiczność! czegoś takiego nie widziałam! O.o Nie było na co czekać, więc razem z p. wczołga lysmy sie w sam środek "moshu". Ludzie na prawdę nie wiedzą co to jest, bo wysżło z tego jedno wielkie gówno. Przykro troche, ale i tak bawiłam sie przednio! True American Hate na którym było zniszczenie przeogromne! Dark Roots of earth na którym był troche spokój, Over the Wall i .. Into the Pit! Było wszech obecne zniszczenie, ale i tak ludzie dali dupy bo nie ogarnęli i mosh i zalązki circle zeszły na panewce. Na początku miałam jeszcze nadzieje na Ściane śmierci, ale jak zobaczyłam, że tu nic nie da sie ogarnąc, to straciłam wiarę. Burn Offerings, Eye of Wrath, 3 day darkness, new Order, The Hounting <strasznie nie po kolei ale ciul tam> Chuck rzucający pałeczkami Hoglana i własnymi <własnymi!> kostkami był zajebisty! Szkoda, że z wokalem średnio nadażał i zmieniał troche teksty co mnie strasznie myliło i zaczeło drażnić po pewnym czasie. Dużo znajomych twarzy w "moshu" i po za nim. I w końcu upragnione D.N.R.! Wyśpiewałam <wykrzyczałam!> cały tekst od A do Z i gardło zaczęło mnie bardzo nienawidzieć :C potem już było z górki i zanim sie nie obejżałyśmy już The Formation of Damnation, który oznaczał koniec gigu :C Dałam ze swojego gardła, karku i rak wzystko co tylko sie dało < i teraz za to płace, ała> koniec nastąpił bardzo szybko. Kompletnie sie nie dłużyło i mykło jak nie wiem. Nie czekaliśmy już na Alexa po gigu bo stwierdziliśy, że nie ma sensu, co okazało sie zasadne jak sie później dowiedziałyśmy. Wyszli po pół godzinie ale nic nie podpisali tylko czmychli anie me, ani be ani chuj ci w dupe :C Ponoć mają mieć więcej czasu dla nas w wawie ale zobaczymy, zobaczymy! 

Gig ogólnie niesamowicie na plus. Bardzo dobry, głośny i konkretny! Mosch nie rozjebał tak, jak powinien ale i tak nie było aż tak żle. nie moge się już doczekać Warszaffki w czewrcu bo po cichu licze, że tam przynajmniej będzie konkretny mosh i lepsza setlista, bo ta tez jakoś szczególnie nie dopisała. Gdzie jest moje Trial by fire, true beliver i alone in the dark?! Beda musieli odpokutować troszkę. 


Powrót był bardzo szybki i przespany XD jęki i stęki w domu nad złamanym kręgosłupem, zerwanym głosem i bolacymi rękami. Smierć jednym słowem! Szybki ogar i do łózka. Szkoda, że obudziłam sie bez głosu XD 

 

CHCE JESZCZE RAZ - TAK WIEM- BĘDZIE DRUGI RAAAZ! 

 

 

Testament - True American Hate

some choose to live their lifes trought someone else's pain! 

 

Info

Tylko obserwowani przez użytkownika deadcorpse
mogą komentować na tym fotoblogu.