Że co że my? No oczywiście że MY :D
Cholera...i ja drąca japę w słuchawkę Siago...Na początku nie mogła mnie zrozumieć w ogóle. Ach te emocje haha.
Tyle rzeczy do zrobienia, tyle spraw do załatwienia, a to już jutro wsiadam w pociąg i ON MY WAY TO CRACOW!
Szkoda, że dzisiaj Marsom net padł...Chat zapowiadał się przyjemnie. Zwłaszcza, że Dziad mentioned Poland 3 razy. No cóż Echelon Poland potrafi zamęczyć spamem haha.
Już za niedługo już za momencik spokamy się z moimi dziubaskami.
I AM NOT PREPARED.
I Dziad, proszę nie siadać swoją szanowną pupeczką na mojej twarzy bo ugryzę.