cześć. to ja.. wiem, że od kilku miesięcy może nie jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, ale to ja.. Patrycja. jestem troszeczkę przerażona, aby pisać tutaj o tym do was ale jednak odważyłam się. odkąd wszystko toczy się tak tragicznie poczułam się jakby świat się nade mną zawalił. tak wiele ostatnich wydarzeń wprowadziło mnie w dół. moja tragiczna impreza, fałszywe przyjaciółki i znajomi. chciałabym aby każdy człowiek odstawił moje błędy na bok i te złe wspomnienia. wiem że się cholernie zmieniłam, ale nie mogę być cały czas tą samą dwunastoletnią dziewczyną. Życie toczy się dalej. Czuję się źle. Staram się robić wszystko jak najlepiej, być szanowaną.. Jestem już zmęczona tym wszystkim. Tak- zmęczona. Czasami, gdy nikt mnie nie słyszy..płaczę. Myślę o wszystkim, wszystkich ludziach którzy wyrządzili mi tak okropną krzywdę. O moich wybrykach, humorkach.. Nie jestem nikogo warta. Wiem, że wy też czasem płaczecie. Wiem że jesteście wszystkie smutne.. Załamane tym że nigdy nie może być dobrze. Każdy z was mówi, że posłuca trochę dobrej muzyki i już wam lepiej, ale ja w to nie wierzę. To tak nie działa. To tylko chwilowe zaspokojenie.. Cała reszta siedzi w nas. Tam w środku. To boli. Muzyka nie zawsze wszystko naprawi. Chciałabym aby każdy z was czuł się świetnie. Chciałabym w końcu spotkać się z kimś normalnym, zaufanym po południu i porozmawiać o wszystkim, co naprawdę czuję. Ale niestety tak się nie da. Nie da się spełnić tego, bo wszyscy są falszywi. Każdy chciałby widzieć mój uśmiech codziennie, ale.. ja w środku- umieram. Popełniłam tak wiele błędów i boję się. Boję się że niedługo upadnę, zabłądzę w tym świecie. Przepraszam za wszystko.. Za to że nie jestem taka idealna. Nie wiem co się ze Mną dzieje. Czuję że cały świat Mnie praktycznie nienawidzi. Muszę naprawdę odpocząć, przestać o wszystim myśleć. Odpłynąć. Chciałabym odnaleźć miejsce na świecie które sprawiłoby, że byłabym w końcu szczęśliwa. Zawsze do każdej sytuacji staralam się podchodzić z uśmiechem, a obecnie panuje krzyk. Obawiam się utraty siebie i braku jego powrotu.. Chciałabym w końcu aby ktoś w końcu pomógł mi wyciągnąć z siebie ta otwartą Mnie, żebym znów mogła wyjść na wolność a nie być taką zamkniętą istotką. To tyle.. Oby udało mi sie jeszcze kiedyś komuś zaufać.