Przede wszystkim biel i czerń...

Nie jestem FAJNA... 

Nawet gdybym się postarała to nie będę...

Nie napiszę tutaj, jak mi źle i nudno. Nie opowiem o tym, że mam od zasrania nauki. Kogo obchodzą jakieś wyrwane z kontekstu dialogii/monologii, o których czytający i tak nie ma pojęcia? Nie będę narzekać. Chwalenie się upojeniami alkoholowymi w tak publicznym miejscu też musi być FAJNE. Wyznawanie miłości, która po prostu powinna być, a nie zostać ujęta do postaci materialnej dwóch słów, bo tak jest FAJNIE. A więc przykro mi... Nie mogę być fajna...

Co to znaczy FAJNIE?

Przekona mnie ktoś, że to nie jest PUSTE słowo?

Choć takich levelów jak ja z Kiną mieć nie będziecie!!! HaHaHa!

Powiem wam (TYM NIEFAJNYM), że moje słodkie małe gówienko lubi ekstremalne pozycje snu...  

A tym FAJNYM: Nie przejmujcie się, bycie FAJNYM jest FAJNE.

_________________________________________

Od Torzymia za mną biega: U2 - One