dawno mnie tu nie bylo i dlugo mnie nie bedzie.
troche sie w moim zyciu pozmienialo, bardziej na lepsze, niz na gorsze, co wcale nie oznacza, ze nadal sa aspekty, ktore staram sie z calych sil poprawic. A z powodu tych zmian, doszlam do wniosku, ze:
zawieszam bloga na nie okreslona liczbe minut, dni, miesiecy.
chyba nauczylam sie, ze nie potrzeba mi wypisywac moich mysli publicznie, nauczylam sie milczec. Cisze trzeba najpierw zozumiec, aby ja docenic. A milczenie moze byc czasem najlepsza z odpowiedzi. Powoli sie tego ucze.
Nauczylam sie takze, ze ludzie dwa lata ucza sie mowic, a czterdziesci lat milczec. I, ze duzo osob, slyszy, ale nie slucha. Tak samo jak patrzy, ale nie widzi. Dlatego tez, zamykam tego bloga. Moze kiedys tu wroce, a teraz: ciesze sie, ze przez ten czas zdobylam tyle .. followers, ktorzy podobno uwielbiali to w jaki sposob pisze i, ktorzy prosili mnie o co raz to nowe notki. Przykro mi, ale na tym wpisie koncza sie moje kazania, wnioski i refleksje na temat co raz to innych rzeczy. Dziekuje i pozdrawiam tych, ktorzy codziennie gnebili mnie o nowy wpis :)
-K.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24