dlaczego tak jest? Od dłuższego czasu pod górę pod górę non stop. Dlaczego? Jak nie u mnie to u najbliższych. Ci niewinni, lub co najmniej zawinili, dopiero życie rozpoczeli, a już na starcie od życia wycisk. Dlaczego?! Jedni powiedzą, że to chwilowe, albo że idź do kościoła to ci pomoże. Ze będzie lepiej, nie poddawaj się i myśl dobrze, staraj się pozytywnie.. Ale kurwa, zalozcie moje buty i weźcie mój bagaż. Spróbujcie ustac prosto tyle co ja. 3/4 was już dawno była by na kolanach. Do tego Ci, którzy jak myślałem będą mi wsparciem robią wyrzuty. Jebnijcie się mocno! Czy to już koniec, czy to dopiero początek tej złej passy? Co mnie jeszcze czeka w najbliższym czasie? Obym ustal dalej prosto. Oby moja garda wytrzymala. Jestem tym już trochę zmęczony...psychicznie. Ale dziękuję tym, którzy jednak są i nie pierdola słodkich słówek, że będzie dobrze, że zle to na chwile. Nie starają się na siłę zrozumieć ale są tu i teraz.