Dawno mnie nie było. Chociaż dużo minęło to mnie więcej ubyło. Problemy problemam, ale ostatnio natchnęła mnie wena. Tka też spędziłam całe koszmarne święta na szukaniu natchnienia. Po czym zajęłam się realizacją. Jie musiałam dlugo czekać i marudzić. Ono przyszło a jego owoce zobaczycie wkrótce.
Jedyne co się zmienia to to kto zostaje w moim życiu.
A kogo usuwam.
Zdjęcie to kapcie, które dostałam od Mikołaja. :D