nadszedl czas porozumien.
czas, w ktorym wszystkie wyrzadzone szkody odchodza w niepamiec.
czas, ktory dany jest od Boga.
to ten czas,ktory zaleczyl rany.
wyciagam do Ciebie dlon, ale czy chwycisz ja? lub odrzucisz?
jeszcze nie z kazdym potrafie usiasc napic sie i zazegnac 'konfilkt'
ale tak powoli wszystko zaczynam ukladac..
na nowo
bo potrzeba czasu, aby zrozumiec swoje bledy i docenic czas, jaki byl potrzebny na zrozumienie ich
i spraw, abym byla wierna moim nowym wartosciom.
zrozumialam te nienawisc. i milosc. ta nienawisc i milosc ktore polaczyly sie w jedno.
piękna, wartościowa kobieta. niezalezna.
nareszcie..