Takie rzeczy tylko u Olgi :D
Przełom piątku i soboty bardzo udany. Najpierw odwiedziny na helence, kawka z dziadkiem i spotkanie po latach z daaawno nie widzianym wujkiem xD a potem do Olgi na 'night off'. Herbatka, wyprawa do żabki, łupanie orzechów po północy, obiadek z maratonem wstydliwych chorób w tle, a potem flaszka. "Pijemy jak typowe kobiety. Faceci na naszym miejscu by kupili flaszke, przyszli do domu, wypili i poszli spać. a My kulturalnie najpierw jemy :D" Rano kawka i deser, uciekłam do kuchni zmywać bo jak uznałam tego programu nie dało się oglądać na trzeźwo'. Potem śniadanie i trzeba było się zwijać do domu bo już dzwonili po mnie. A w domu Ciułała doszedł Maniek i dalej drineczkowanie do pierwszej, no bo było co opić w końcu. Dziwię się że nie mam zakwasów w policzkach czy brzuchu od tego śmiechu. Ale znowu nachodzą mnie myśli jak to smutno będzie jeśli już wyjadą.. Niemniej tym razem będę trzymać kciuki aż do bólu, żeby jak już wyjedzie następne nasze spotkanie było w Niemczech jak już.
Inni zdjęcia: dream artsidus... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24