matura zdana, jedyny pozytywny akcent mijającego tygodnia. oczywiście nie licząc jakże udanego wyjazdu do Szczecinka z moją przyjaciółką. jak dobrze że mamy teraz więcej czasu dla siebie. czas zdecydować sie na studia... z jednej strony wiem gdzie chcę się wybrać, ale z drugiej ktoś mi tego nie ułatwia. mam do wyboru dwie opcje:
1. pójść na studia do Poznania i nie narażać się na zniesławienie
2. pójść na studia do Gdańska i narazić się na zniesławienie.
dlaczego nie mogę sama uczyć się na swoich błędach? dlaczego wszystkim nagle zebrało się na chronienie mnie przed złem tego życie? ja wiem, że nie jestem super perfekcyjna, ale chce popełniać życiowe poraszki.
dlaczego sama nie mogę decydować o swoim życiu....?