274.

byłam dzisiaj na tym mieśce żeby kupić sobie coś na wesele.

bosze, wydałam 130zeta, 130 :załamka:

za głupie ubranie 130 zeta, bosze miałabym za to zjebistą bluzę którą widziałam na mieście, spodnie i na bluzke taką fajną by m istarczyło ale nie, musiałam jakieś gówno z satyny kupić, bosz.

no ale dobra, przynajmniej mam w co się ubrać ;d

doszłam do wniosku że wszystkie szajstwa z TH pozgrywam sobie na płyty a nie będę trzymać i tylko kompa mi spowalnia to wszystko ;d

no i dzisiaj idę po płytyyyy jak Sylwia sie wytoczy po żel ;d

mój ojciec wczoraj do mnie:

^{- mam do ciebie sprawę....}

^{- no jaką?}

^{- weź zadzwoń do M. żeby przyjechał i poszedł z tobą na wesele}

^{- .... O.o ale dlaczego on?}

^{- no nie wiem, weź zadzwoń}

^{- weź tato, on nie nadaje sie nawesele, taki wieśniak? -.-   (xD)}

^{- no a w wakacje zawsze razem chodziliście wszędzie to nie możecie teraz iść na wesele?}

^{- boooosze weś mnie nie załamuj -.- a co ja miałam tam na tej wsi robić?}

^{-no jak chcesz}

kurwa. xD