Życie jest jak te pasy:gdy świeżę, każdy wie jak kroczyć,gdy ulegną zniszczeniu poprzez działanie innych ludziścierają się i nie widać toru....
Ogólnie to nie wiem co robić, bo i tak cokolwiek bym nie zrobił to wszystko źle,
jeszcze pocieszeniem dla mnie by było jakimś gdyby ten mój konflkt tragiczny opisał nie jaki
Szekspir i tym podobne, a tak szary człowieczek z Rybackiej jest kiedy ma być, nie ma go kiedy nie ma być...
cóż kwestia przyzwyczjenia...
ale nie lubie ignorancji... a potrafie się odwdzięcyzć....
It's not happy...
;(((