photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 CZERWCA 2011

Zabić predzia.

Jestem obcym na tym blogu, to z pewnością nie jest moje miejsce, ale jestem osobą która stawiła się tutaj na prośbę właściciela, odrazu uprzedzam że lubię się rozpisywać, i jeśli nie jesteś wielbicielem/ką długich tekstów to odradzam Ci dalszą lekturę. A jeśli uważasz że nie mam prawa mówić Tobie co masz robić, to masz rację. To jedynie droba rada. To tyle odemnie jeśli chodzi o wstęp, bo właściwie nie wiem o czym mam pisać, i po co, ale nie dostałem konkretnych odpowiedzi, przynajmniej mam swobodę by pisać to co mi się żywnie podoba, lubię to, niezależność. Mówiąc już o tym stanie duchowym, powiedzmy sobie szczerze, czy niezależność od drugiego człowieka jest negatywna czy może pozytywna? Z jednej strony i owszem, nie podlegamy nikomu, słuchamy się jedynie siebie, sami decydujemy co i jak, robimy. Konsekwencje dotkną jedynie nas, omijając potencjalne osoby z którymi nie chcielibyśmy się bólem dzielić.

Czujemy się dobrze, bynajmniej ja tak miałem, ale przyznać muszę że z czasem to jest męczące, z cienia wyłania się samotność która niewątpliwie ma związek z niezależnością. Z drugiej strony jest to dobra rzecz, sytuacja w której mamy z kim dzielić życie, może i nie jesteśmy niezależni, ale nic nie przebija uczucia stanowienia razem czegoś większego niż tylko ja sam, bądź Ty. Wadą jest tylko brak niezależności, ale coś trzeba wybrać, chyba że można zrobić jakąś ciekawą mieszankę obu stron, o ile to możliwe, co wykluczone oczywiście nie jest. Mam wrażenie czy narobiłem sporo powtórzeń? Nieistotne. Chodzi o sam fakt wyboru. Bo jedynie Ty sam stanowisz o swoim losie, jedynie Ty możesz zmienić swoje przeznaczenie, nawet gdy w nie nie wierzysz, to zaufaj że każdy jest kowalem swojego losu, to działa w każdym przypadku, bez wyjątku. Nie powinniśmy się obawiać zmian jakich możemy dokonać, bo to co jest na wyciągnęcie naszej ręki może być właśnie nasze, i wszytsko inne bez względu na odległość czy wielkość. Wiem że czasem ciężko podjąć pewne kroki, obawy, myśli i wszytsko to co się dzieje w głowie może nas przytłoczyć. Ale sam fakt że nie robimy nic z tym sprawia że nasz cel zaczyna rdzewieć, by następnie cały w rdzy rozpadąć się na kawałki, niszcząc się doszczętnie.  I nie zostaje nic z naszego marzenia. Tylko dlatego że się wahaliśmy, że czekaliśmy zbyt długo na decyzję która zmieniłaby oblicze teraźniejszości na zupełną odwrotność, czyli zrealizowany cel. Nie bójmy się działać, bo bezczynność i obojętność to najgorsze oblicza człowieka.

Możesz jedynie stracić, bojąc się zyskać. Ja już straciłem, więc to wszytsko mówię Wam z doświadczenia, wolałbym by nikt z Was potem nie żałował że nie działał póki mógl jeszcze coś osiągnać. Używajcie własnych oczu by postrzegać świat, wierzcie mocno w to czego pragniecie, a rzeczywistość Wam to da, wystarczy działać i uwierzyć. ; )

 

Twój limit na wpisy skończył się, zamów sobie więcej za opłatą ;D

To tyle, mam nadzieję że nikogo nie zabiłem nudą.

 

http://www.youtube.com/watch?v=505Lre-DjSk&feature=related

Predator wymiata ^^