'-Kacper, prawie spaliłam cały dom, teraz jest jeszcze dym i śmierdzi. Jak możesz nie wspominaj rodzicom
- łaał, ja lubię takie akcje,kiedy się coś pali '
Jakby Wam się coś paliło dzwońcie po mnie i Jagodę a na pewno pomożemy. ! No ale zacznę od początku. Po szkole Jagoda przyszła do mnie,do domu .Stwierdziłyśmy,że fajnie coś zjeść, a że w lodówce była zapieknka to wzięłyśmy ją i włożyłyśmy do mikrofali. Od razu potem poszłyśmy do pokoju i czekałyśmy na jedzenie, po dwóch minutach wyszłam bo miałam brata odebrać ze szkoły.Jednak mało co zobaczyłam bo wszędzie był dym.Zaczęłam się dusić i poczułam,że łzy mi spływają po poliku więc otworzyłam te okna co byłam w stanie i z Jagodą wybiegłam do szkoły po Kacpra. Po powrocie nic się nie zmieniło dlatego zaczęłyśmy otwierać wszystkie możliwe okna i wyszłyśmy na balkon. xD Do teraz trwa akcja wywietrzania domu aby rodzice nie poczuli,że było aż tak źle. ; d dlatego stwierdzam ,że był to sympatyczny dzień.
"-ciekawe dlaczego tak się stało. !
-może lepiej jakbyśmy zrobiły to w piekarniku
- hmm. no nie wiem. W każdym razie nie jest normalne aby po dwóch minutach dom się zaczął palić. Mamy po prostu pecha.
-no nie tylko z tym.Od pewnego czasu wszystko się pieprzy, "
"-zachowuj się i nie bekaj
- cokolwiek ty powiesz abym nie robił to będe to robił i na odwrót
- dobra , to bekaj sobie.
- czyli mogę bekać? dzięki."
Teraz czeka mnie jeszcze angielski,dlatego kończę ; d pozdro. !