czuję jak dym z papierosa szczypie mnie w oczy, a żar się jeszcze tli, żeby zamienić się w popiół, przypominam sobie sny o pięknej przyszłości do której wszystkie drzwi są zamknięte już bezpowrotnie. Lód w mojej krwi rani moje żyły i czuję chłód kolejnych dni które pewnie jeszcze przeżyję i znów tylko ból zaciska mi pętle na szyi..
nie ma we mnie strachu, jestem spokojna, nie mogę nic stracić, niczego udowodnić, spadam w dół, lecę i czuję, że jestem wolna, to nic nie kosztuje zabierz mnie wszystko jedno gdzie.
nic nie jest jak miało być, wszystko się sypie jak tania dziwka