Umiec pozwolic komus odejsc, nawet jesli darzy sie go wielkim uczuciem... - Ja nie umiem.
'Znacie to uczucie, gdy wciskacie prawym przyciskiem myszy zolte, czy tam pomaranczowe sloneczko i zmieniacie status na jakikolwiek, ktory podlacza was do komunikatora, a potem obserwujecie z zapartym tchem jak pojawia sie kilka chmurek szukajac w poplochu tego ukochanego przez wasze serce... imienia? A gdy raz na jakis czas je dostrzegacie, z drzacymi palcami otwieracie to okienko jako pierwsze, czytacie zachlannie wiadomosc kilka razy, a potem ignorujac cala reszte analizujecie kazda kropke, minke i szukacie drugiego dna? A potem kolejne kilka minut zastanawiacie sie, czy odpisac, czy moze to wiadomosc na 'nieodpisanie'? Znacie? To podobno obsesja.'
No to chyba powinnam sie leczyc... ;)
Coz, caly dzisiejszy dzien minal totalnie bez humoru, a wieczor, czy tam poznym wieczor, byl po prostu koszmarny. Do tej pory, jesli mam byc szczera staram sie ogarnac, co w zaleznosci od momentu wychodzi mi mniej lub bardziej. Ogolnie nie spodziewam sie zbyt szybko jakichs zmian, ale to tylko dlatego, ze chyba siebie znam.
'Wariatek sie nie kocha. Wariatki mozna lubic. Niektorzy je nawet uwielbiaja. Wariatki smiesza. Wkurzaja. Rozbawiaja. Sa swietnymi kumpelami. Potrafia sluchac. Mozna im sie zwierzac. Ale nigdy nie beda Najwazniejsze. Bo przeciez to tylko wariatki. I w koncu przestaja byc potrzebne. Sa za glosne. I niewielu wie, ze one tez maja uczucia. I potrafia plakac. Wariatek sie nie kocha. Nie od tego sa. Moze za malo im zwyczajnosci po prostu? Bo z wariatka trudno jest dlugo wytrzymac. Moze dlatego sa niekochane? Wariatek sie nie da pokochac. Tak prawdziwie. Do bolu. Wariatki zawsze beda tylko wariatkami!!!'
Warto sie wiec zastanowic, chociaz samej trudno jest mi sie poprawnie okreslic... Tak wiec: czy jestem wariatka? Niezaleznie od odpowiedzi na poprzednie pytanie powinnam sie smiac, czy plakac? Coz, podobno kto pyta nie bladzi. Ciekawe ile w tym prawdy...
'Ja wcale nie upadam! Czasem tylko jestem troche slaba.
Ja wcale nie czekam! Czasem tylko lubie usiasc przy oknie.
Ja wcale nie klamie! Czasem tylko probuje zmienic prawde.
Ja wcale nie wspominam! Czasem tylko mysli biegna w zla strone.
Ja wcale nie mysle! Czasem tylko nie moge zasnac.
Ja wcale nie tesknie! Czasem tylko czuje sie samotna.'
No i pojawia sie problem... Przydaloby sie cos i pod tym napisac, ale czy jest sens... W koncu z jednej strony to mowi samo za siebie... Ot, nic dodac nic ujac ;)
Dobra, wypadaloby moze o fotce? Coz, nie liczac tego, ze to fotomontaz jak sadze, fotka w czesci pochodzi z filmu Miasteczko Halloween (The Nightmare Before Christmas), ktory oczywiscie zamierzam zobaczyc. Ach ten Tim Burton, ciekawe czy mnie pozytywnie zaskoczy... Hm, czemu mialby? No bo po Gnijacej Pannie Mlodej (Corpse Bride), ktora w rzeczywistosci wyszla do kin pozniej, spodziewam sie conajmniej duzo. Oczywiscie, jako wczesniejszy film moze nie byc taki dobry, no i nie bedzie tam Johnnego Deppa, ale trzeba dac szanse, co nie?
Pozdrowien byc nie mialo, ale jednak sa.
Misiek ;****
Madzia ;****
Maciek ;*****
Iwonka ;*****
Patryk ;****
Asia ;****
Adam ;*****
Agata ;****
Matt ;****
Kasiek ;****
Czekanie sprawia bol.
Zapomnienie sprawia bol.
Lecz nie moc podjac zadnej decyzji jest najdotkliwszym cierpieniem.
W ogole jest zajebiscie. Czlowiek sie martwi, od zmyslow odchodzi, aby dowiedziec sie, ze nie potrzebnie... Potem nastepuje moment czegos na ksztalt ulgi... Jak juz sie ma swiadomosc, ze jest okey, przychodzi spokoj, to czystym przypadkiem odkrywa sie, ze to czysta sciema, ze zostalo sie po prostu splawionym.
Czy ja naprawde nie zasluguje nawet na odrobine szczerosci i uwagi?
Czuje sie jak szmata do podlogi.