(nie przeostrzone) 1:1
Uwielbiam nasze rozkrzyczane i roześmiane wieczory. Przy grającym nam pod nogami asfalcie i świetle ulicznych latarni, które muska nam twarze. To wszystko co nam towarzyszy, to całe szczęście jest tak rozkosznie naturalne i prawdziwe, że mogłabym tak ciągle, bezustannie, permanentnie i w nieskończoność. Dziękuję wielorybku!
kocham mojego nowego plastikowo-szklanego przyjaciela. (musiałam!)