Po święcie szkoły... uff... co za ulga. Na reszcie święty spokój.

Oczywiście cała "uroczystość" była tandetna i przesłodzona. Ale to normalne w naszej szkole -.-

Jestem od jakiegoś czasu cholernie zmęczona. Nie wyrabiam już. 

Wyszcy czegoś chcą, wszyscy czegoś oczekują... a ja już po prostu nie mam na to ani siły, ani chcęci.

Jak dobrze, że jutro po 15.00 mamy już ferie. 

Tęsknie za Gosiakiem. Brakuje mi jej, tych rozmów codziennych... 

Tęsknie za Olcią... mało rozmawiamy ;< ale w sumie nie ma za bardzo jak.. albo się mijamy albo nie mamy czasu -.-'

Tęsknię za Maxiem... cholera, jak bardzo.. ale podejrzewam, że w najbliższym czasie nie wróci. Może potem, ale na pewno nie teraz ;c Niby rozmawiamy raz na jakiś <dłuuuuuuuugi> czas, ale dla mnie to mało. Tak kocham mojego braciszka e

Tęsknię za Beniem... on też mnie zostawia. Mówi, że tak nie jest... ale oddalamy się od siebie.. czuję i widzę to. Pewnego dnia po prostu to wszystko się rozpadnie. I żadne z nas nie będzie miało odwagi napisać do drugiego chociażby zwykłego "hej, jak tam.?". 

Tęsknota to ból.

Trzeba sobie z nim radzić.

Trzeba z nim żyć.

Jeżeli wypisuję głupoty, to przepraszam. Jestem zmęczona. 

Miałam okropy dzień. 

Ostatnio mnie wzięlo na obejrzenie Władcy Pierścieni. Skupiłam się tochę na tekście. Można było tam znaleźć wiele pięknych cytatów.

Jak podjąć przerwane wątki dawnego życia? Jak dalej istnieć, kiedy w głębi serca, zaczynasz rozumieć, że powrót jest niemożliwy& Są sprawy, których czas nie poskleja. Niektóre rany są zbyt głębokie i nie chcą się zabliźnić . . .

<---- to jednen z nich. Mój aktualny opis na GG. 

Dobra to chyba wszystko... nie zanudzam już. 

http://www.youtube.com/watch?v=Ud4HuAzHEUc&ob=av2e