kruk na ramieniu otwiera mi szajkę wiedzy dla nocnych pirotechników w furażkach z kolibrów
usiądź tam gdzie wybuchły chochoły i złóż pęknięty kozik pod morską lożą
dostaniesz w źrenice wiedźmy kolor która ze słońca strzela mroźnym niewypałem
gdzie na boso w krwi chodzę i ani myślę wyjść lewym bokiem nawy
gwardzista przemienia tu płynne sztuczki karciane w wymach na sobolego kraju damę
zbierz mnie ze środka atlasu i zsyp w rubinowy kąt Wisły gdzie szafarz ogniska prysł strzałą
zhołdował tatar z plutonem wrosłym w garb mrok anieli i w fabryce zmarł aktor w złotej delii
patrz mi w oczy
zabieram grzmot za koci płot i odgrywam balet w opuszczonej czereśni
zwal we mnie pomruk winny jak szakal okręcony lwim ogonem w warczącej pieśni
którego zamieć martwymi świetlikami pieści
maestro, wilcza pani idzie w duszną talię bukowych krachów muz z celebrytu
odurzy Cię mlecznym prądem z sygnetu i spuchniesz w jej sierść dziką po walkę pójdziesz
białą i wrócisz jako chory przywódca stada w czarnej banderze na oku..
rozgarnij z bioder letni pył i zasadź kamienny gong na stłuczonej diodzie a z dziegdzia
wyjdzie lutnik i oliwą natrze Ci ranne przedramie, znów zostawiam Ci wilczą szramę na barku
wiruj mój mały królu na cyrkowym ogarku...
http://w137.wrzuta.pl/audio/2WKIBTzsODt/08_-_i_am_x_-_i_like_pretending
Królu Pierścieni mojego Saturna
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Osada Karbówko nacka89cwa... maxima24