photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 MARCA 2013
70 lat temu harcerze Grup Szturmowych przeprowadzili akcję pod Arsenałem. Dla Tadeusza "Zośki" Zawadzkiego  głównego organizatora tego przedsięwzięcia  sukces wojskowy nie mógł przyćmić osobistych tragedii.


"Mam zupełnie dosyć, jestem zupełnie skończony. Noc straszna i dzień beznadziejny"  wspominał Zośka oczekiwanie na tę akcję.

Harcerze wiedzieli ze swoich źródeł na Pawiaku, że ich aresztowany kolega jest katowany na Szucha i do więzienia wraca na noszach. Czekają na decyzję: odbijamy czy nie? Jest 26 marca 1943 r. Zośka po raz drugi w ciągu trzech dni koncentruje grupę pod Arsenałem. Czekają nerwowo przez pół godziny, przejeżdża niemiecka żandarmeria. Dosłownie w ostatniej chwili przed przejazdem więziennego samochodu, który bojowcy mają zatrzymać i uwolnić więźniów, przychodzi wiadomość: "Robimy".

Słychać gwizdek. Pokazuje się samochód. Rusza akcja, w której splatają się losy trzech przyjaciół ze szkolnej ławy: dwóch spróbuje ocalić trzeciego.