no to tak, długo mnie tu nie było gdyż w szpitalu nie mam jakich zdjęć wstawiać. w piątek wróciłam do domu na przepustkę, a dzisiaj o 19 już tam wracam noooo :c w sumie tak, jak mój ukochany chłopak tam jest to jest spoko, a jak go nie ma to umieram. w sumie z kolanami i kręgosłupem nie jest lepiej tylko gorzej :c aaa a najlepsza była ucieczka w nocy ze szpitala ! mój Longin zabrał mnie na romantyczny spacer po molo <3 wczoraj nawet spoko dzień, prucz tego że mojej matce odpierdala, i skumała się pale. mam jej dosyc. a dzisiaj - hmhm ide do koscioła -,- potem na urodziny do babci potem mam zamiar się wyrwać i zobaczyć z moim słońcem <3
nononononono KOCHAM CIĘ I DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO :*