dziesiejszy trening był spoko spoko : D. ada i alan mnie przerażają hahaha *boisie*. ogólnie to ten jakże piękny dzień zabrał mi dobry nastórj i puściły nerwy, chociaż trzymałam mocno XD. widok fifika '' te dominika, co ci je ? ty się ani nie smiejesz '' - bezcenne XDD. przypomniałam sobie własnie ze czapka seja została zrównana z asfaltem, a pani truda wyje w kościele niczym dżastin bjeber i chce mi się śmiać :-) pis end lof, żegnam was.