Jeżeli dwoje ludzi decyduje się być ze sobą to znaczy, że od tej pory nie liczy się już " ja " lecz " my ". Liczą się wspólne potrzeby, wspólne plany, wspólne marzenia, wszystko staje się jednością. Z dwóch ciał powstaje jedna dusza, jedno serce. I nieważne czy to jest pierwsza miłość, druga czy dziesiąta, zawsze należy traktować ją jako jedyną, wyjątkową i niepowtarzalną, a przede wszystkim o s t a t n i ą.
Nadchodzi taki moment, kiedy trzeba iść do przodu. Pomyśleć czasem o sobie, zrozumieć, że nie wszystko trwa wiecznie..
chociaż wiem, że to o niczym nie świadczy, głupia gwiazdka przy dwukropku sprawia że czuję się dla Ciebie ważna! <3
w klasie sprawdzana jest obecność: 1. humor? - nieobecny. 2. radość? - nie ma. kiedyś była. 3. smutek ? - jestem. 4. miłość? - jak zwykle śpi. 5. przyjaźń? - jestem, jestem. 6. nadzieja? - obecna, ale bardzo chora. 7. uśmiech? - ojj, nie ma go już od miesiąca. 9. życie? - już głupie, ale jest. 10. szczęście? - było tylko raz. więcej się nie pojawiło.
Jakie to żałosne, nawet nie wiesz jaki ma kolor oczu ale i tak uważasz, że jest boski.
Przez cały wieczór uczyłam się chemii. Do głowy weszło mi tylko jedno: między pierwiastkiem "TY" i pierwiastkiem "JA" zachodzi reakcja.
Nie szukaj kogoś z kim możesz być ale kogoś.. bez kogo nie umiesz żyć.
Miłość to najsmerfniejsze coś na świecie.
Dziś w nocy siedziałam na parapecie patrzyłam w gwiazdy i zastanawiałam się czy on wie, że mnie traci..
Przepraszam, że często przeklinam, że często strzelam focha i nie jestem pierwszą lepszą którą możesz zaciągnąć do łóżka. Przepraszam, że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowną znajomość i ciągnęłam ją do okaleczenia mojego serca. Przepraszam, że mi tak cholernie zależy i przepraszam że kocham.
Słuchawki zawsze będą splątane, herbata za gorąca, a Ty nie docenisz tego co masz, dopóki tego nie stracisz .
siedziałam na wf w szatni. nie chciałam wychodzić, złapałam dołka. przyszedłeś ty, niby pod pretekstem żebym dała Ci zadzwonić, chociaż wiedziałeś że mój telefon leżał na sali. usiadłeś koło mnie i przytuliłeś mnie, przez chwilę poczułam się lepiej, jednak wstałam i zaczęłam mówić wolno i spokojnie. - to nie ma sensu, nie rozmawiamy w ogóle, olewamy się, nie ma takiej więzi miedzy nami, to po prostu czyste koleżeństwo. po policzkach poleciały mi łzy. - czyli co? te dwa miesiące to nic? staram się jak mogę ale ty tego nie umiesz docenić! - rzucił. - starasz się?! chyba wsadzić rękę w majtki typiarze z którą mam kose! i nie mów że chciałeś sprawdzić czy jestem zazdrosna! - syknęłam. - daj spokój! mam dość! - wyszedł uderzając pięścią o ściane. usiadłam na ławce i zaczęlam płakać. siedziałam do końca lekcji, tłumacząc na kolejnych przedmiotach nauczycielom, że mam uczulenie i stąd te załzawione, czerwone, podpuchnięte oczy.
od lat nie widziałam Go inaczej ubranego niż w dres z adasia i czarne naje. włosy ścięte ma zawsze na bardzo krótko. nałogowo pali fajki. nie wyobraża sobie weekendu bez ostrego melanżu. należy do tych którzy wożą się po osiedlu czarnym bmw z przyciemnianymi szybami i rozpierdalają co popadnie. nigdy nie pisze smsów - zawsze dzwoni. na Jego widok dziewczyny sikają w majtki - wkońcu urodę to mu Bóg podarował niemiłosierną. każda chciałaby Go mieć chociaż przez kilka minut. a ja ? ja podchodzę do Niego, całując w policzek i mówiąc 'siema gnojku' - mimo tego , że jest starszy ode mnie pięć lat. On obdarowuje mnie cudownym uśmiechem , który chciałaby zobaczyć niejedna panna , przytula do siebie i mocno ściskając mówi: ' uduszę Cię kiedyś za tego gnojka, wiesz?'
kolejna szansa? gościu ty chcesz komedie napisać, czy kabaret otworzyć?
SIEMA :D
dzisiaj tylko tyle. komentarze mile widziane . ;)