Ooo jezuniu. Ale mi sie pierdoli :<
Moja sytuacja ?
;Kocha się we mnie chłopak, jest nieśmiały, słodki. ale ja nic do niego nie czuje. :|
No i oczywiście musiał sie mnie zapytać..
Nie wiedziałam co zrobić i sie ZGODZIŁAM. jakim cudem to ja nie wiem.. ;< poprostu zrobiło mi się go żal..
Totalna porażka.. wiem że mu na mnie zależy ale.. to nie moja wina że on mnie nie kręci..
Mi oczywiście podobać sie musi ktoś inny no nie ?! ;/
Nie ogarniam już.
Musze sie jakoś z tego wykręcić..
tylko.. JAK ?!
Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji, to licze na dobre rady :*
Wybaczcie że 1 notka to wypociny o moim 'zajebistym' życiu.
Dodawać do znajomych może mnie kto chce :*
Licze też na komentarze i 'fajne'
'Życia nie pokolorował disney, ziom. '