Miłość to znaczy popatrzeć na siebie,
Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy,
Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu.
A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie,
Ze zmartwień różnych swoje serce leczy,
Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu.
Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć,
Żeby stanęły w wypełnienia łunie.
To nic, że czasem nie wie, czemu służyć:
Nie ten najlepiej służy, kto rozumie.
Bawią mnie ludzie, którzy pytają "Jak to możliwe?". Sama nie wiem i nigdy wiedzieć nie będę. To tak, jakby ktoś zapytał Cię jaki jest wzór na istnienie Boga. Bóg jest kwestią wiary, a nie matematyki. Miłość jest kwestią serca, nie rozumu. A serce rządzi się swoimi prawami. Nie liczę się z opiniami innych, bo to nie oni są w mojej skórze, to nie ich dni motywowane są działalnością endorfin i stężeniem podekscytowania we krwi. To niech ich życie podporządkowuje się zmiennym fazom bicica serca, huśtawce nastrojów, wzlotów i upadków. Nikt nie przeżyje mojego życia za mnie. Nikt za mnie nie będzie Cię kochał.
Najważniejsze to znaleźć kogoś, kto samą obecnością, będzie wywoływał uśmiech na twarzy, kto lekkim dotykiem, będzie powodował dreszcze i jednym chociaż spojrzeniem będzie mógł przenieść Cię w zupełnie inny wymiar.
To ktoś, kto oddechem obudzi śpiące pod skórą hormony szczęścia i sprawi, że trafią do krwioobiegu. Każdym słowem upoi Cię jak najlepszym, kalifornijskim winem, a każdy dźwięk odbije się echem w Twojej głowie i zagnieździ się tam bezpiecznie. To musi być ktoś, kto zrozumie i zaakceptuje każde Twoje dziwactwo, każdą Twoją wadę, każdy uszczerbek na Twojej urodzie czy zdrowiu. Kto zobaczy Cię po nieprzespanej nocy, w powyciąganym, szarym swetrze i powie Ci, że wyglądasz pięknie. To osoba, która pomoże Ci wstać, kiedy upadniesz, poda Ci szklankę wody, gdy będziesz umierał z pragnienia, a jeśli będzie trzeba skoczy z mostu razem z Tobą. To romantyk, który przyniesie Ci bukiet czerwonych róż z okazji kolejnego dnia spędzonego przy Tobie,. Romantyk, dla którego najlepszą okazją, aby sprawić Ci przyjemność, jest brak okazji.
To ktoś, kto uśmiechnie się jak rozlejesz mleko, a zaraz potem pomoże Ci posprzątać, opatrzy ci palce, kiedy przetniesz się nożem i sam dokończy przyrządzanie kolacji. Ktoś taki, kto swoim urokiem wypełni każdą godzinę, minutę, każdą sekundę Twojego dnia i ani na chwilę nie pozwoli Ci się nudzić. Taka osoba, będzie kochać Cię nie tylko za Twoją urodę, śliczne, duże, niebieskie oczy, czy płomienne, rude włosy. Będzie kochać Cię za Twój charakterek, każdą rozmowę, za najkrótszą chwilę
uwagi, poświęcenia, za godziny milczenia i zzwyczajnego, powszedniego bycia razem. Ta osoba spełni każde Twoje marzenie, wysłucha wszystkich Twoich pragnień i zapewni Ci bezpieczeństwo. Taka osoba, będzie z Tobą zawsze, nawet jeśli nie będziesz tego czuć. Otuli Cię myślami, ciepłym słowem chwyci za dłoń. Będzie ostoją, Twoim prywatnym azylem, do którego będziesz uciekać każdego cichego wieczoru, kiedy wszyscy pogaszą już światła. To wreszcie osoba, która sprawi, że każdej nocy Twoje łóżko będzie stało w płomieniach. Kto swoim pożądaniem rozpali w Twym sercu najpotężniejszy płomień, a całym sobą sprawi, że będziesz chcieć tylko więcej, i więcej.
I nawet jeśli ta osoba jest teraz milion kilometrów od Ciebie, nawet, jeżeli Wasze drogi jeszcze się nie skrzyżowały, nie wiecie o swoim istnieniu, albo co gorsza wiecie, ale nie możecie nic zrobić, aby zbliżyć się do siebie, nadal podświadomie czujesz, że ktoś taki czeka właśnie na Ciebie i tylko na Ciebie.
I kiedy uświadomisz sobie, jak bardzo kochasz tę osobę, możesz czekać nawet całą wieczność. Stajesz się dziwnie spokojny o swoją przyszłość... o Waszą przyszłość.
I już wiesz - możesz czekać całe swoje życie na jedną chwilę w jego objęciach...
Chowasz go w sercu przed światem i cicho kochasz.