Po oczach, a w sumie worach pod oczami, widać jaka jestem zmęczona.
Uczelnia wyciska ze mnie co może, ale staram się tym cieszyć i odbierać nie jako zło konieczne.
Juwenalia trwają, i trzeba mieć też siłę na rozrywkę. Na razie całkiem nieźle udaje mi się to łączyć.
Niestety na inne przyjemności, w tym robienie zdjęć, mam już o wiele mniej czasu niż kiedyś. Zresztą sami pewnie zauważyliście. Ale wciąż chcę do was wracać:)
Zostań, bo jak nikt, przynosisz mi powietrze.