[notka napisana przez moja mamcie ;*]
Moja corcia przychodzi do kuchni. Swiecace oczy, promienny usmiech. Wyjmuje butelke z szafki. Odchodzi, a zdaje sie, ze odlatuje.
-Co tam znow mieszasz? - pytam.
-Nie mieszam.
Cieszy sie, jakby wlasnie znalazla na ulicy walizke pieniedzy.
-No to co tam robisz? Powiedz...
Ciekawosc mnie zzera, mimo, ze wiem, ze i tak za chwile powie cos, czego nie zrozumiem.
-Debiana - odpowiada.
-Co to? Jakis program?
-Nie, mama, to taki Linux. Mowilam Ci kiedys.
I tak nie rozumiem, no coz.
-Idz, idz.
Zniknela. Pewnie wroci niedlugo, po minie poznam, czy sie udalo. Przeciez co chwile cos miesza.
_______
tick ;*
Exc ;*
Princess ;*
______
Czyta to ktos w ogole? ;/