Nadszedł wieczór chłopak już poszedł, dziewczyna została sama, cieszyła się bo następnego dnia
miała już zostać wypisana myśląc o tym, nawet nie wie kiedy zasneła.
Rano gdy się obudziła widziała rodziców którzy ją pakują. Ogarneła się i wyszli, szczęśliwa,
że już w końcu wyszła z tego miejsca, tylko dalej z bandażem na nosie. Jeszcze tego samego dnia
spotkała się z swoją przyjaciółką Magdą.
- Ej? co Ty masz na nosie? słyszałam tylko, ze wylądowałaś w szpitalu przez Patryka i jakiegoś
Dawida- powiedziała zdziwiona Magda.
- Dużo by mówić- odpowiedziałam jej.
- No Julia mów mi i to raz dwa bo aż mnie zrzera ciekawość, prosze
- No byłam u tego lekarza, spotkałam tego Dawida...
Nagle przerwała jej Magda - Jakiego Dawida?
- Syna lekarza który widział mnie w samej bieliźnie ale nie przerywaj, no - powiedziała to
na jednym tchu i mówiła dalej - I daje. Potem przed przychodnią czekał na mnie Patryk poszliśmy
do apteki a jak wyszłam widziałam jak się bił Dawid z Patrykiem, tak, tak o mnie się bili.
Gdy chciałam ich rozdzielić to od któregoś dostałam. I tak to wszytsko wyglądało
Magda patrzyła na nią ze zdziwieniem. Posiedziały jeszcze jakieś 2 godziny, gdzie Julia później
wróciła do domu. Nagle dostała sms'a od jakiegoś numeru, dziwiąc się przeczytała "Cześć Jula,
jak sie trzymasz? Dawid" Na początku nie wiedziała co napisać, później już było łatwiej
" No trzymam się dobrze :) a skąd masz wgl mój numer?" odpisała. Długo nie musiała czekać aż
odpisze. " To już moja sprawa skąd mam Twój numer może się jutro spotkamy? tak około 15
pod przyszłym naszym liceum." odpisała tylko "okej" To już wiem dlaczego go kojaże, to z nim
będę chodziła od Września do tej samej szkoły, no i oczywiście do tej samej klasy.
Takie tam nic, nie wiem czy pisać dalej. Co o tym myślicie?