Nie napiszę, że będzie mi wszystkiego brakować i wgl. W końcu przed nami jeszcze jeden rok together ;) Owszem, pochodziłabym jeszcze troszkę, ale jednak wakacje to wakacje. Korzystać trzeba.
Już jest mi dziwnie na myśl, że nie będę musiała codziennie wstawać o 7:00 ani kłaść się o przyzwoitej godzinie. Muszę się przyzwyczaić o tej wolności ;d
W niedzielę do raju na 10 dni. Już nie mogę się doczekać ; ) Wróci port, wróci kawiarnia, wróci miasto. Te zapachy, opalanie się i sorbety kiwi.
Mhm.
Zostało nam z Rudolfem jeszcze 10% pomalowania kredensu więc trzeba się zabierać.
Wszędzie farba ;o
I te krwiożercZe mrówki mutanty. Wredne.
Użytkownik czekooo
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.