Jak widać po zdjęciu dzionek całkowicie się udał.
Zresztą to jedna z moich ulubionych fot. < minyy > : D
A więc u Doriss było biście.
Jej i ta pogoda. Najcieplejszy dzień tak?. No ja dziękuję za +40 stopni ;o.
No ale i tak cieszę się, ze udało nam się zrobić tak ogromną masę fot.
I zamiast do szkoly iść z normalnymi nogami, to wracam cała pogryziona przez komary i inne owady :/.
Ale co mi tam.
Takie dni są warte ugryzień.
Już na samym początku zakochałam się w słodziuutkich pieskach Doriss, których także nie ominęły zdjęcia ;).
Hah też sporo z nimi jest. Każda po kolei musiała c'nie? : )
Nachodziłyśmy się straszniee. No w taką patelnię? ; d. Jenyy jenyy.
Dobra ja spadam gdyż zaraz zaczyna się mecz.
Mam nadzieję, że przynajmniej trochę mnie zachwyci : ).
A no i dziękuję Doriss za list. Megaa jest : **
Zresztą wszystkim członkom naszej wizyty jestem wdzięczna : *
Użytkownik czekooo
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.