No cóż kochani, nasza kochana Czeko właśnie znajduje się we Włoszech i opala sobie pośladki, a nas zostawiła tutaj samych. No, ale korzystając z tego, że mam hasło to sobię tu coś dodaję, o. Znalazłam jedno zdjęcie z miliona jako, tako normalne do dodanie, bo inne z Czesiem w roli głównej i Nas po godzinie 4 rano, nie mogą niestety zaistnieć na tym photoblogu ;-). Nie będe pisała jak Cię Kocham, Loffciam, Sroffciam, bo Ty to sama dobrze wiesz. Z resztą ostatnio chyba aż za dobrze się o tym przekonałyśmy, co.? Ale z nami jak z dziećmi, nie da się inaczej. No więc ja już tutaj kończę pisanie i pozostało Wam komentować i czekać aż przyjedzie Czeko, opolaona i uśmiechnięta. Chociaż na chuj [moge tak powiedzieć, nie.?] ona się opala? -.-'' Dałaby szanse białym dzieciom, a nie wybyła sobie jeszcze do Włoch, phi.
No, ale i tak musze powiedzieć jak Cię zakurwiściediabelskoimocno jak tylko się da kocha, TRAMPKU.!