... Może zadzwoniłbym do Ciebie z budki, mówiąc że zależy mi na Tobie, i że jestem smutny. I mam w bagażniku kierowcę taksówki, którą porwałem razem z nim, i stoję na dole z flaszką wódki.
Wziąłbym łyka, i o nic nie pytał - pocałowałbym Cię w usta, by poczuć smak życia. Odwrócił się, przyłożył sobie lufę do skroni - gdyby miało nie być jutra, tak właśnie bym zrobił. I jeszcze wcześniej wziąłbym kredyt z banku i przegrał na wyścigach konnych resztę hajsu. I do jutra byłbym martwy i kurwa przyrzekam, chyba to zrobię, bo jutro nic mnie nie czeka.
Mam wiele tajemnic i kilkanaście twarzy. Świetnie gram na nerwach i kłamię, żeby nie dać się zabić. ...