..Chwyciłam go za ręke i wyprowadziłam z tłumu gapiów. Stanełam pod scianą, zmęczona tym niespodziewanym spektaklem. Czułam, ze Marcin stoi za mną. Czułam jak oddych i jak bije mu serce. Chwycił mnie zdecydowanie za ramiona, odwrócił do siebie, przytulił na chwile, potem odsunął na odległość linijki, która kiedyś dzieliła nasza ławke na pół i powiedział : dziewczyno moja, jesteś boska !
Spojrzał jeszcze raz i powiedział : - czy Ty nie jestes ufoludkiem, bo czegoś tak pięknego jak Ty nie spotyka sie na naszej planecie.
a potem juz nic nie mowił, tylko mnie całował
Ja też nic nie mowilam tylko go całowałam...<3