- i wtedy Książe przestał się do niej odzywać.
- ojej ! I co było później ?
- Nic. Księżniczka wróciła do swojej wieży i czekała na następnego.
- i nie tęskniła ?
- Oczywiście, że nie. Przynajmniej tak sobie wmawiała.
Jakoś mi smutno. Przez pewien moment byłam tak podjarana tymi nagraniami, a po chwili, jakby czar prysnął, zdałam sobie sprawę, że to tylko pieprzone urywki, kawałek Twojego życia, nic więcej. I ten cholerny kawałek pewnie będzie musiał mi wystarczyć na reszte mojego 'cudownego' życia.
I wiesz... herbata już zawsze będzie dla mnie za zimna, a pobudka zbyt wczesna. Na dworze za zimno, albo za gorąco, a w sercu zbyt pusto...
urodzinowo.