Utopiona w łzach samotności
Czekam aż ktoś mnie z niej wyłowi
Wołam i krzyczę lecz tylko echo ciągle słyszę I przez to mam czarne i złe myśli
Mam swoje marzenia i plany lecz one nigdy sie nie spełniały
Chcę wrócić tam gdzie czułam sie bezpiecznie nie chcę już dłuzej tkwić w tym nieprzewidywalnym świecie
Żal i smutek kłebią sie w mojej głowie czy ktoś kiedys zmieni to co teraz czuje?
Serce na ucho mi powiedziało jak te rozstanie je bardzo zabolało
Chcę stąd uciec i zabłądzić gdzieś bo czuję że w życiu powoli tracę sęns
Czy ta pustka która we mnie jest kiedyś zapełni ją głębszy jakiś sens?
Wiem to już skończone i nie wróci
Kto moją wiarę w miłość przywróci? Dlaczego tak to boli dlaczego łzy noca przychodzą? Czy jeszcze kiedyś moje serce uśmiech zobaczy?
..................................................................................................................
Zatopiona w oceanie własnych łez,
Smutna,odebraę życie sobie chce,
Patrzy ostatni raz przed siebie,
I widzie czerwoną krew spływającą po niebie.
Otwiera oczy, myśli sobie
o tym co złe,o tym co dobre,
rozmyśla o nim i o miłości,
o trudnym życiu i o samotności,
sił jej brakuje na ziemią pada,
cały jej świat wraz z nią upada...
podnieśę sić chce lecz nie ma sił,
bardzo by chciała by On przy niej był,
umiera w samotności
w ciszy i ciemności...
A gdzie jest On?
Gdzie poszedł i czemu zostawił ją?
Tak bardzo go pokochała,
że życie sobie odebrała...:(