Ten świat jest zakręcony.
Do góry i na dół, z górki i pod górkę.
.
W poniedziałek do G33 z prezentacją ZSŁ z Landrynem i Norbertem. A w piątek do G39 (moje!) z panem Rafałem i ponownie z Landrynem.
A w środę dyżur, będzie ze mnie wać panna goniec. Byleby mi tylko szanowny pan dyrektor nie kazał biegać po podgrzanego obwarzanka do bufetu, pff. ;x
A co jeszcze?
Kino, na 'Alicję...' z panną Izabellą (oraz z moją siostrą na doczepkę, ale mniejsza), zabawa w panią profesor (Norbercik, bój się :P), basen, jak w końcu zainwestuję w strój kąpielowy (chociaż w sumie... można i bez :D).
Dłuuuugi weekend, bo matury (9 dni! noo, prawie, nie licząc roboczego piątku tak mniej więcej w połowie).
A po maturach już nie będzie w szkole metali pół-szlachetnych, nad czym ubolewam bardzo. ;(( Nie będzie pana Rafała, pana Bogdana zwanego Ryśkiem i innych równie lubianych panów. xP
Potem wymiana z Niemcami, znowu. Tym razem do Frankfurtu nam Menem. Ciekawe, u kogo będę mieszkać. ^^
Urodzinkii... i zacznę odliczać dni do 18. x ))
I koniec roku, wakacjee! Prawdopodobnie Chorwacja.
.