mam lampę i nie zawaham się jej użyć. marzą mi się ambitne zdjęcia.
póki co muszę wysłać aparat do naprawy. obawiam się, że rachunek za to zrujnuje mój budżet. no nic, najwyżej popadnę w długi. tak to jest zostawić sprzęt przy dziecku, które przyszło w odwiedziny i oczywiście musi zrzucić na ziemię wszystko, co jest w jego zasięgu. już ponad miesiąc ignoruję fakt, a w zasadzie konieczność naprawy aparatu, wreszcie muszę coś z tym zrobić.