Ten świat nie miał się zawalić a jednak wziął pierdolnął Nie ma co owijać ,wiesz. Nie mów,że tak nie wolno.
i przez tyle lat , nie rozumiem określeń , że szczęście znajdzie nas raczej później niż wcześniej, bo dopiero gdy Cię stracę - paradoks.
Miłość to jest takie coś, że bardziej zależy Ci na szczęściu pewnej osoby niż na swoim. Straciłam to. Spieprzyłam sobie własne życie. Zaprzepaściłam marzenia, zgubiłam oddech, aż w końcu straciłam własne serce, a rozum, jak na złość, zamieszkuje swoje stałe miejsce i szydzi ze mnie wypominając mi moją lekkomyślność i naiwność. Moją wiarę w ludzi i w jego słowa. Kretynka. Nie łudź się, nigdy o nim nie zapomnisz, ale też bądźmy realistami. Nauczysz się bez niego żyć, powoli odbudujesz swój świat, kawałek po kawałku. Puste dni wypełnisz czymś innym i właściwie to wrócisz w końcu do czasu sprzed poznania go. Nie, nie będziesz kochać go po grób, nie, nie spierdolił Ci życia, a zaledwie kilka miesięcy. Nie myśl, że już nigdy się nie zakochasz, że żaden już nie będzie tak cudowny. Jeszcze nie teraz, a za jakiś czas będziesz szczęśliwa i przytulając się do innego 36'6, podziękujesz losowi, że z tamtym Ci nie wyszło i mogłaś poznać prawdziwą miłość.
nie zależało mi tak bardzo na chodzeniu za rączkę, przytulaniu się. chciałam jedynie zakochać się, znaleźć miłość. osobę z którą zapragnę spędzić resztkę swojego życia. chciałam jedynie osoby która obdarzy mnie tak wielkim i silnym uczuciem jakim darzę ją. zamiast tego otrzymałam kolejny cios w serce, kolejny przyklejony plaster, który non stop się odkleja.
Nie wiedziałam, że jego nieobecność może tak boleć. "Brak nowych wiadomości" wierci mi dziurę w sercu. Milczenie powoli zabija. Proszę, daj znać, że nadal jestem Twoim wszystkim.
Może czasem o Nim myślę, zastanawiając się co teraz robi. Może przypominam sobie jak głaskał mnie po policzku i czule całował w czoło, jak przytulał mnie gdy było mi zimno i dawał swoją za dużą bluzę i nosił na rękach i nie chciał puścić do domu i mówił słodkie słówka i brudził mnie czekoladą, żeby potem mógł ją zlizać. Może czasem zamykam oczy i wracam do tych chwil, jakby wciąż były aktualne. Może wyobrażam sobie, że jest obok mnie, że jesteśmy razem i jesteśmy szczęśliwi. Może uśmiecham się do samej siebie po chwili powstrzymując łzy. I może czasem chciałabym do tego wrócić i zobaczyć co byłoby dalej. I chyba trochę mi tego brakuje i chyba trochę za tym tęsknię. Może nawet trochę bardzo.
Mówisz, że jest tylu innych facetów. Masz rację. Tylko, że jest mały problem. Głęboko w dupie mam wszystkich facetów. Chcę Ciebie, nie chcę kogoś innego. Tylko Ciebie! Chcę Twojego uśmiechu, niewinnego spojrzenia, szyderczego uśmieszku, miliona buziaków na gadu - gadu i śmiesznych kłótni o to kto kocha bardziej. Wiem, znowu chcę za dużo, o wiele za dużo.